PIJANY BISKUP I SĄD DOCZESNY
Będąc zdrów na umyśle, spieszę z pochwałą sądu!

Dziś - 27.12.2012 - Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia miał ogłosić wyrok bez przeprowadzania rozprawy. Ksiądz Jarecki bowiem sam zaproponował dobrowolną, popartą przez prokuraturę, karę dla siebie: 8 miesięcy prac społecznych w wymiarze po 20 godzin w każdym i 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
O dziwo, sędzia Edyta Dzielińska-Wolińska nie zgodziła się skazywać oskarżonego duchownego grzesznika na cokolwiek w tym nietypowym trybie. I wyznaczyła konkretny termin - 23.01.2013 - na rozpoczęcie normalnego procesu.
Obecnie biskup Jarecki jest zawieszony przez zwierzchników w pełnieniu obowiązków w archidiecezji i podjął leczenie uzależnienia. Jednak przy całym szacunku dla niego, zaproponowana przezeń kara nie wydaje mi się sprawiedliwa. Przecież każdy ksiądz pracuje społecznie właściwie na okrągło. Czyżby miał przez te - w sumie - 160 godzin modlić się podwójnie? A za faktycznie długi zakaz zasiadania za kierownicą zapłacą wierni z datków na tacę. Do wożenia wielebnego trzeba będzie zatrudnić szofera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz