NIECH
BĘDZIE POCHWALONY… SĄD
Konkretnie: Sąd Najwyższy, za wyrok z
9.12.2009 w sprawie o sygnaturze akt IV CSK 290/09. Stwierdzono w nim, że
publikowanie w internecie prawdy nie jest szkalowaniem. Że nie można najpierw
działaniem sprzecznym z prawem i zasadami współżycia społecznego prowokować
czyichś emocjonalnych reakcji, a następnie zarzucać sprowokowanemu naruszenie
dóbr osobistych. I że ochrona przed uzasadnioną krytyką byłaby niesłuszna i
niesprawiedliwa.

SN ocenił, że powód nie tyle dążył do
ochrony własnych dóbr osobistych, ile do powstrzymania pozwanych od niewygodnej
dla niego krytyki i od nagłaśniania negatywnych skutków jego - udowodnionego w
innych procesach - postępowania.
Ponadto
sędziowie uznali, że niezmiernie emocjonalne zachowanie pozwanego hurtownika,
gdy ujawniał on w mediach nieprawidłowości w placówkach Biedronki, może być
usprawiedliwione okolicznościami sprawy.
Spółka JMD sama naruszała prawo i zasady
współżycia społecznego, a mimo to domagała się usunięcia z internetu
opisujących prawdę tekstów Edwarda G. i stowarzyszenia pokrzywdzonych,
przeprosin w prasie oraz zadośćuczynienia w kwocie 100 tys. zł na rzecz
Caritasu.
Sędzią sprawozdawcą była Iwona Koper.
Jeszcze polski wymiar sprawiedliwości nie zginął, póki są orzekane takie
wyroki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz