PIRAMIDA
FINANSOWA
POD
PAŃSTWOWYM SZYLDEM

Zanim osiągnąłem 60 lat, chcąc nie
chcąc spełniałem obowiązek, jako przymusowy płatnik składek, pracowania na
emerytury babć i dziadków w szerokim tych pojęć znaczeniu. Potem społeczne role
się odwróciły i teraz to młodsi ode mnie zarabiają na moje świadczenia z ZUS-u.
Takie finansowanie wypłat emerytur -
wspomagane przez coraz mniej wydolny budżet państwa coraz wyższymi dotacjami
wyrównującymi powiększające się braki w kasie, spowodowane m.in. niżem demograficznym, bezrobociem i emigracją ekonomiczną - prędzej
czy później, ale kiedyś na pewno musi wreszcie zbankrutować (a pisząc
dosadniej: pierdolnąć). Będę miał szczęście i tej katastrofy nie dożyję?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz