Łączna liczba wyświetleń

sobota, 2 lutego 2013

Lewe prawo (319)


ZAUWAŻĄ PRZECINEK,
 
 NIE WIDZĄ LITERY PRAWA
 
   Polscy sędziowie durniami raczej nie są. Jeśli tylko mają uzasadnić swoje racje, potrafią być drobiazgowi i zinterpretować na własną korzyść istnienie lub brak w przepisach choćby tylko przecinka. Spektakularnym przykładem: historia takiego znaku interpunkcyjnego w jednej z nowelizacji Kodeksu karnego z 3.10.2003. Pojawiający się i znikający przecinek poważnie zmieniał sens art. 156 par. 1 tej ustawy, na którego podstawie sąd może wymierzyć do 10 lat więzienia sprawcy "ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".

   Zarazem polscy sędziowie - przynajmniej niektórzy - bywają przerażająco amoralni. Kiedy nie chcą się przyznać do oczywistych błędów, do orzekania na szkodę pokrzywdzonego, potrafią nadużywać niemal nieograniczonej władzy, gwałcąc nawet swą konstytucyjną podległość ustawom. W mojej sprawie chronią ich tacy wysocy strażnicy zasad etyki zawodowej funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości, jak członek Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa, prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu Ewa Barnaszewska oraz rzecznik dyscyplinarny dolnośląsko-opolskich sędziów Marcin Cieślikowski. Oni też udają niezdolność zrozumienia, że litera prawa, konkretnie treść art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz art. 2 ust. 3 ustawy o świadczeniach przedemerytalnych, stanowi wystarczający dowód zasadności moich roszczeń odszkodowawczych za poniesienie strat finansowych na skutek - stwierdzonego ponad wszelką wątpliwość - bezprawia ZUS.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz