Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 20 marca 2012

Lewe prawo (3)

ANTYSĘDZIA

   Iwona Konopka, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, chroniąca przed aresztem Jacka T. - seryjnego podpalacza samochodów i ujawniająca mu, synowi adwokata Michała Tomczaka, personalia świadka jego piromańskich przestępstw, zasługuje na zrobienie z niej ikony tak zwanego wymiaru sprawiedliwości w tak zwanym państwie prawa.

   Pamiętacie pewien filmik z 11.11.2011, krążący po internecie? Wyraźnie widać, jak na jednej z warszawskich ulic policjant w cywilu doskakuje znienacka do młodego, biernie się zachowującego mężczyzny i powalając go na ziemię kilkakrotnie z impetem kopie w twarz. Zdarzenie osądzała sędzia Konopka. Dała wiarę zeznaniom policjanta - Andrzeja Cz., że to skatowany przez niego Daniel K. zaatakował i rozpoczął szarpaninę. Uznała, że pokrzywdzonym jest ów agresywny funkcjonariusz (nawiasem pisząc - zawieszony po tym incydencie w czynnościach służbowych przez swoich szefów). Po czym skazała ofiarę brutalnego pobicia na 3 miesiące więzienia i 300 zł nawiązki.

   Bliskie spotkanie z sędzią Konopką traumatycznie wspomina również znany filozof - profesor Bogusław Wolniewicz. Został on okradziony w pociągu. Policjanci wnet zatrzymali złodziei jego torby z dokumentami. Wolniewicza wezwano do sądu, gdzie został potraktowany przez Konopkę arogancko, nie jako pokrzywdzony, lecz jako świadek. Nie chciała mu udzielić głosu na jego prośbę. Wtedy Wolniewicz oświadczył, że nie będzie dalej brał udziału w tym procesie (uważał, że zeznania pisemne są wystarczające dla rozstrzygnięcia sprawy). Za nieobecność na kolejnych rozprawach Konopka ukarała profesora kilkoma grzywnami (a raz nawet nasłała na niego policję). W konsekwencji komornik potrącił mu - ofierze kradzieży mienia o wartości ok. 600 zł - ponad 2 tys. zł z emerytury.

   Oto do jakich orzeczniczych patologii wiedzie totalna bezkarność polskich sędziów za ich bezrozumne wyroki czy postanowienia. Doświadczam tej hucpy "w imieniu RP" osobiście.

   Spieszę tu jednak bronić Konopkę przed wyzwiskami internautów, zwłaszcza przed krzywdzącym imputowaniem jej bezgranicznej głupoty. Przecież uwalniając recydywistę, nie zdradziła motoryzacyjnemu piromanowi numerów rejestracyjnych i miejsc parkowania aut należących do członków swojej rodziny, tudzież nie upoważniła go, że gdy znów poczuje mus puszczenia czegoś z dymem, może je sfajczyć w pierwszej kolejności, bezkarnie oczywiście.

   Odstosunkujcie się więc, wirtualne chamy, od niezawisłej (cóż z tego, że od rozumu też) sędzi - wizytówki państwa prawa, przyjaznego przestępcom! Konopka na ministra sprawiedliwości i - z automatu - do Krajowej Rady Sądownictwa!




4 komentarze:

  1. Witamy serdecznie.

    i prosimy o więcej. Przy stanie agonalnym "wymiaru sprawiedliwości" a przede wszystkim "jakosci" tegoż, trzeba trąbić codziennie na larum. Obywatele RP dalej zyja w matryksie.
    Pozdrawiam
    Faxe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do Faxe
      Chociaż znamy się - na razie - tylko z internetu, od dawna podziwiam Pani determinację w dążeniu do uzdrowienia czegoś jak na ironię zwanego "wymiarem sprawiedliwości". Mnie dopinguje dodatkowo świadomość, że takich odważnych obnażaczy, iż "król jest nagi", systematycznie przybywa.
      Serdeczności
      Adam Kłykow

      Usuń
    2. Niezorientowanym należy się wyjaśnienie, że godziny pod komentarzem Faxe i pod moją odpowiedzią wskazują czas kanadyjski, natomiast pod moim felietonem - czas polski. Stąd ten zegarowy absurd.

      Usuń
  2. Witam

    Pan też nie spoczywa na laurach. Czapka z głowy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń