Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 20 maja 2012

Lewe prawo (21)


MĄŻ SWOJEJ ŻONY

   Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu publikuje na stronie internetowej www.13grudnia81.pl "elektroniczny inwentarz archiwalny akt spraw karnych z okresu stanu wojennego". Znajdują się tam opisy dokumentów, które ocalono od zniszczenia. Każdy zainteresowany może zapoznać się z zachowanymi "świadectwami represji ze strony władzy w stosunku do obywateli" w tamtym czasie.

   Zaintrygowała mnie ta część katalogu, która dotyczy porucznika Bogusława Barnaszewskiego z Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Zawiera ona informacje o orzekaniu przez niego -w charakterze sędziego społecznego, czyli ławnika - w trwającej od 26.11.1982 do 14.02.1983 sprawie karnej przeciwko Krzysztofowi Majcherowi, synowi Janusza, urodzonemu 16.08.1951. W samochodzie tego nieszczęśnika "znaleziono wydawnictwa drugoobiegowe [rozpowszechniane z ominięciem PRL-owskiej cenzury prewencyjnej - przypisek mój], które zostały mu przekazane do przechowania". To wystarczyło do zarzucenia Majcherowi, że - cytuję bełkot z aktu oskarżenia - "w dniu 24.11.1982 r. w Warszawie, posiadając wiarygodną wiadomość o dokonanym przestępstwie z art. 48 ust. 3 w zw. z art. 48 ust. 2 dekretu z dnia 12.12.1981 r. o stanie wojennym, nie zawiadomił niezwłocznie o nim organu powołanego do ścigania przestępstw, jak i zataił znane mu okoliczności dotyczące tego czynu, a w szczególności nazwisko sprawcy przestępstwa".

   Za tę "zbrodnię" Barnaszewski, wespół z kapitanem Krzysztofem Plichtowiczem i porucznikiem Wiesławem Woźniakiem, skazał "winnego" cywila na karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata i na 10 tys. zł grzywny, a ponadto obciążył go kosztami postępowania sądowego na kwotę 5 tys. zł. Przed wyrokiem Majcher zdążył odsiedzieć 42 dni w areszcie, akurat w szczególnym okresie świąteczno-noworocznym.

   Co łączy Bogusława Barnaszewskiego i Ewę Barnaszewską (prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu, członka Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa)? Małżeństwo i ich córka Marta Barnaszewska. O dziwo, ona sędzią nie jest. Jest "tylko" radcą prawnym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz