Łączna liczba wyświetleń

środa, 13 czerwca 2012

Lewe prawo (39)


CHORUJESZ NA PRAWORZĄDNOŚĆ?

SĘDZIOWIE CIĘ WYLECZĄ

   Odświeżając pamięć, przewertowałem swoją wcześniejszą blogową twórczość. I rzuciło mi się w oczy, że początkowo święcie wierzyłem w uczciwość sędziów, którzy nawet jeśli się pomylą, to z pewnością - mniemałem - niezwłocznie naprawią błąd.

   Liczne opinie internautów o skorumpowaniu i samowolce funkcjonariuszy tzw. wymiaru sprawiedliwości uważałem za nieprawdopodobne i niegodziwe. Dopóty, dopóki sam, występując w roli pokrzywdzonego nielegalnymi decyzjami urzędników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, doświadczyłem szokującej dowolności ocen faktów i dowodów przez bezkarnych reprezentantów trzeciej władzy.

   Z czasem szczególnie poraziła mnie orzecznicza antyempatyczność, zgoła nikczemność sędziów. W jednym przypadku - wyroku autorstwa Anny Cieślińskiej - nawet zgodna z prawem (mogła, choć nie musiała postąpić podle), jednak w dziewięciu innych przypadkach - myślę tu zwłaszcza o postawie Anny Sobczak, Elżbiety Sobolewskiej-Hajbert, Urszuli Kubowskiej-Pieniążek i Grażyny Josiak - niewątpliwie bezprawna (zignorowały literę ustaw dotyczących meritum sporu).

   To głównie tym sędziom zawdzięczam uzdrowienie z naiwności, jakoby sądy były ostoją praworządności w III RP. Uzmysłowili mi (z jednym wyjątkiem - same kobiety), że są raczej wirusem postępującej deprawacji państwa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz