Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 czerwca 2012

Lewe prawo (56)


NIEDORZECZNIK OBYWATELSKI

   Poszukuję szczęśliwca, któremu polskie biuro rzecznika praw obywatelskich skutecznie pomogło w indywidualnej sprawie i bez którego współudziału nie poradziłby sobie z pewnością. Jeśli ktoś taki się znajdzie, przestanę kląć, po cholerę nam kosztowny urząd - atrapa, gdzie kupa prawniczych pierdzistołków doskonali się w perfekcyjnej spychologii.

   "Sposób stanowienia prawa w Polsce i jego jakość stale się pogarsza, przez co ludzie ponoszą krzywdę" - stwierdza oczywistą oczywistość obecna rzecznik, prof. Irena Lipowicz, w dzisiejszym (27.06.2012) wywiadzie dla Gazety Wyborczej. Takie rewelacje (a co słowo, to odkrycie…) może wygadywać każdy, niekoniecznie opłacany z podatków za swoją bezradność wobec powszedniejącego bezprawia.

   O sile przebicia rzecznika praw obywatelskich świadczy fakcik z też dzisiejszej rozmowy z prof. Lipowicz w "Sygnałach dnia" w radiowej "Jedynce". Już od niemal trzech lat (początkowo jej poprzednik - Janusz Kochanowski, po nim - ona sama) nie może się doprosić rządu, aby w trosce o słuch pieszych minister (najpierw infrastruktury, a po zmianach resortowego nazewnictwa - transportu) opracował przepisy "określające dopuszczalny poziom hałasu emitowanego przez generatory dźwięku i głośniki wysyłające sygnały ostrzegawcze, w które wyposażone są pojazdy uprzywilejowane", w tym karetki pogotowia ratunkowego oraz wozy strażackie i policyjne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz