POMYŁKA CZY WPROWADZENIE W BŁĄD?
Czy kierownictwo Sądu Okręgowego we
Wrocławiu panuje nad jakością swojej pracy? Znów mam poważne wątpliwości.
Po powiadomieniu mnie mejlem z 14.11.2012
przez wiceprezes SO Ewę Gonczarek, że nie może poinformować, kto był
sędzią konsultantem asesor Anny Sobczak w Sądzie Rejonowym
dla Wrocławia-Śródmieścia, ponieważ jej akta osobowe zostały wraz nią przeniesione
do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi Południe (patrz felieton pod adresem http://trybunalobywatelski.blogspot.com/2012/11/lewe-prawo-234.html) - jeszcze tego samego
dnia ponowiłem prośbę o imię i nazwisko sędziego konsultanta tejże asesor
(obecnie sędzi nazywającej się Sobczak-Kolek) w mejlu do prezesa
południowo-praskiego SR Konrada Gradka.
20.11.2012 otrzymałem od prezesa Gradka mejla
z datą o dzień wcześniejszą, w którym zakomunikował, że "z ustaleń poczynionych
w Oddziale Kadr wynika, iż Pani Sędzia Anna Sobczak-Kolek orzeka w Sądzie
Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ", w związku z czym przesyła moją prośbę tam
właśnie, "według właściwości".
Wiceprezes Gonczarek zwyczajnie się pomyliła
czy celowo chciała mnie wprowadzić w błąd? To wiedzą tylko ona i jej bezpośrednia
szefowa, prezes wrocławskiego SO Ewa Barnaszewska.
Mam nadzieję, że północno-praski SR nie uzna
teraz, że skoro źle - co z tego, że nie z własnej winy - swoją prośbę
zaadresowałem, to wnioskowanej informacji nie otrzymam. Chociaż w dotychczasowych kontaktach z
tzw. wymiarem sprawiedliwości przeżyłem już tyle absurdów, że jeszcze jeden nie
byłby zaskoczeniem.
Co nie znaczy, że po takim niedorzecznym
utajnieniu personaliów sędziego konsultanta asesor Sobczak zaprzestanę
wyjaśniać okoliczności sporządzenia skandalicznego wyroku z 10.06.2008 w
sprawie moich roszczeń finansowych wobec ZUS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz