Łączna liczba wyświetleń

środa, 3 października 2012

Lewe prawo (188)


NIE OBRAŻAM, LECZ OBNAŻAM

   Finalizując analizę odpowiedzi wiceprezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu - Barbary Krameris na moją skargę na prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu - Ewę Barnaszewską do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, wypada jeszcze zauważyć brak w tym piśmie jakiejkolwiek próby zastraszania. Ani słowa o naruszeniu przeze mnie "powagi wymiaru sprawiedliwości" (czyli czegoś, co w III RP jej trzecia władza sama skutecznie zniweczyła).

   Wcześniej Barnaszewska raz groziła mi odpowiedzialnością karną; teraz Krameris poprzestała na wzmiance jakobym swą wyrazistą felietonistyką znieważał funkcjonariuszy publicznych (tych, którzy orzekali w sprawie moich roszczeń finansowych wobec ZUS niezawiśle od ustaw). Postęp w dialogu aroganckiej władzy z pokrzywdzonym przez nią obywatelem?

   Jednak specyficzną łaskawością wiceprezes Krameris ukontentowany nie jestem. Tylko bowiem w procesie z powództwa rzekomo obrażanych, bogu ducha winnych sędziów, miałbym wreszcie szansę udowodnić wszem wobec ich antykonstytucyjną, przestępczą samowolę.

   Wygląda na to, że oni mają tego świadomość. Na razie więc muszę się zadowolić kontynuowaniem obnażania sądowego bezprawia za pośrednictwem internetu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz