SKORUMPOWANI I BEZKARNI
Zazwyczaj piszę o czymś niezwłocznie, jak przystało na byłego reportera dziennika. Czasem bywa jednak i tak, że zwlekam z tym niczym sędzia ze sprawiedliwym wyrokiem. Minęło kilka dni, a ja nadal nie znajduję adekwatnych i zarazem dopuszczalnych wyrazów do skomentowania pewnego skandalu w prawniczej sitwie. Ograniczę się zatem do rzeczowego opisu i wniosków.
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie umorzyła tajne śledztwo w sprawie korupcji w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, Prokuraturze Rejonowej Wrocław-Krzyki Zachód i Sądzie Najwyższym. Zrobiła to mimo posiadania dowodów przyjmowania korzyści majątkowych przez niektórych sędziów oraz przez powołujących się na wpływy u nich prokuratorów - uznała bowiem, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zebrało świadectwa popełnienia przestępstwa nielegalnie.
To nie fikcja prawna, to tubylcza rzeczywistość. Przekupni czy - jak kto woli - sprzedajni sędziowie i prokuratorzy nie zostaną oskarżeni tylko i wyłącznie dlatego, że CBA zgromadziło materiał operacyjny przeciwko nim bez prawidłowej podstawy prawnej. Nieważne stwierdzone fakty załatwiania korzystnych orzeczeń za łapówki, ważne rzekome uchybienie formalne. A zdaniem prokuratury, ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński wymaganą zgodę sądu na podsłuchy telefoniczne… wyłudził.
Polacy, zapamiętajcie sobie! Wobec zwykłego obywatela można stosować prowokacje do woli. Gdy jednak coś dotyczy funkcjonariuszy organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, działania podstępne są niedozwolone.
W efekcie skorumpowani wrocławscy i warszawscy sędziowie i prokuratorzy pozostają bezkarni. Mogą nadal oskarżać innych i ferować wyroki "w imieniu RP".
Na razie jedyną ofiarą całego skandalu jest wrocławski prawnik Mirosław M., który przyznał się do powoływania na wpływy w sądach i do brania łapówek za załatwianie korzystnych orzeczeń. Mogą do niego dołączyć… podsłuchujący togowych przestępców funkcjonariusze CBA (wszczęto przeciwko nim postępowanie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz