Łączna liczba wyświetleń

środa, 24 października 2012

Lewe prawo (211)


REMEDIUM NA BEZROBOCIE?

SĘDZIĄ BYĆ!

   Młody Polaku, zanim spełnisz swoje dziecięce marzenie i zostaniesz, jak ja, szczęśliwym emerytem, musisz w międzyczasie trochę (kilkadziesiąt lat) popracować. Jak takiś, dziadek, mądry - pouczam sam siebie - to poradź chociaż, jak nie zostać bezrobotnym i mieć dożywotnie zatrudnienie, sowicie opłacane i kompletnie nieodpowiedzialne.

   Ależ to proste! Wystarczy zostać sędzią (sądowym, nie piłkarskim).

   Najlepiej dobrze się urodzić. W rodzinie, w której mamusia, tatuś lub oboje są prawnikami albo mają wśród nich krewnych lub przynajmniej znajomych. Musisz bowiem pamiętać, że żyjesz w republice kolesiów. Bez nepotycznego wsparcia kariery na tej posadzie państwowej raczej nie zrobisz.

   Chyba że poświęcisz najlepszy okres życia na równie czasochłonne, co deprawujące studia i takąż aplikację. Gdzie twoi nauczyciele z PRL-owską, a często PZPR-owską przeszłością, przerobią cię na swój obraz i podobieństwo. Ukształtują w tobie poczucie nieomylności i bezkarności. Wzmocnione gwarantowaną konstytucyjnie orzeczniczą niezawisłością od kogokolwiek, tudzież immunitetem chroniącym przed jakimikolwiek przykrościami za praktykowanie antyustawowej samowolki.

   Gdy po takim demoralizującym praniu mózgu utracisz kontakt z elementarną sprawiedliwością, zostaniesz uznany za gotowego do jej wymierzania "w imieniu RP". Za co będzie ci się należeć, jak psu kość, wynagrodzenie co najmniej parokrotnie lub nawet kilkakrotnie wyższe od średniej płacy krajowej, bez potrącania choćby złotówki na ZUS. Bo twoje zarobki, a także niezwykle wysoką emeryturę zwaną "uposażeniem w stanie spoczynku", w całości sfinansują obywatele, jakże często przez ciebie terroryzowani i upodlani. Wyżywisz się pasożytując na cudzych podatkach.

   Żyć nie umierać, nieprawdaż?

   PS. Ja też mam papiery sędziego. Szachowego. Zaliczyłem stosowny kurs i egzamin. Nie dla władzy (jakiejś tam) i nie dla pieniędzy (tu akurat niewielkich i przeze mnie niespecjalnie poszukiwanych), lecz z zamiłowania do tej najwspanialszej z gier.

www.adam-klykow.blog.onet.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz