Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Lewe prawo (262)


   Ten tekst napisałem w swoim "Blogu weredyka" w lutym 2008. Od tego czasu stojące nad przepaścią polskie przekaziory zrobiły poważny krok naprzód...
 
MANIPULATORNIA

   Były minister sprawiedliwości Zbigniew "Zero" Ziobro z pewnością nie jest bohaterem mojego romansu. Jego działalność publiczną oceniam bardzo krytycznie. Mam więc tym większe prawo do obrony Ziobry przed dziennikarskim skurwysyństwem. Przed manipulowaniem faktami na jego niekorzyść.

   Ziobro jest zapewne - podobnie jak ja! - technicznym idiotą, nieznającym się na komputerowych wnętrznościach i tajnikach ochrony zawartości twardych dysków. Zrobił co zrobił: uszkodził służbowego laptopa, przyznając się do tego "morderstwa".

   Co zrobiła telewizja TVN itp. media, niechętne - jak ja - Prawu i Sprawiedliwości, sprzyjające - jak nie ja - Platformie Obywatelskiej? Nagłośniły, że obecny rząd żąda od Ziobry pieniędzy za naprawę sponiewieranego sprzętu, przemilczając zarazem wyjaśnienia atakowanego za wandalizm, że wcześniej on sam chciał za zniszczenia zapłacić i parokrotnie domagał się wystawienia mu rachunku za wyrządzoną szkodę.

   Szczególnie rażącym dowodem manipulacji części przekaziorów jest zupełne pomijanie w nich rozważań byłego ministra sprawiedliwości z PiS, co by było, gdyby po zwróceniu laptopa swoim następcom z PO niewymazane z niego dane zostały wykorzystane przez przeciwników politycznych do oskarżenia go o nienależyte wywiązywanie się z obowiązku ochrony tajemnicy państwowej? Łatwo przecież sobie wyobrazić jakiś kontrolowany przeciek (np. do TVN) i jeszcze poważniejszą awanturę na całą Polskę.

   Koledzy żurnaliści! Ani politycy PiS to same diabły, ani politycy PO to same anioły. Znajcie proporcjum, mocium panowie. I bądźcie bardziej obiektywni.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz