Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Lewe prawo (269)


SĘDZIOWSKI SAMOBÓJ

   Wybierani przez władzę polityczną (konkretnie przez poselską większość uzależnioną od dyktatu premiera Donalda Tuska) i dyspozycyjni wobec niej sędziowie Trybunału Konstytucyjnego uznali w wyroku z 12.12.2012, że tegoroczne zamrożenie płac sędziów sądów powszechnych jest zgodne z ustawą zasadniczą. Bo - argumentowali autorzy orzeczenia - mamy kryzys finansowy i musimy zaciskać pasa.

   Egocentryczni sędziowie sądowi poczuli się upokorzeni, niczym krzywdzeni przez nich na co dzień zwykli ludzie - ofiary bezkarnego bezprawia wszelakich funkcjonariuszy publicznych. Rozżaleni "niesprawiedliwością" TK, wypominają na forach internetowych, że decydenci z Platformy Obywatelskiej, na których przeważnie głosowali, w tym samym czasie znaleźli w budżecie państwa pieniądze na podwyżki dla nauczycieli i dla - też żerujących na podatkach - tzw. służb mundurowych z policją na czele.

   Co prawda, to prawda.

   Mnie już wcześniej zastanawiało, dlaczego do tychże służb nie są zaliczani również sędziowie. Przecież "mundur" to "przepisowy uniform", a toga jest nim jak najbardziej. Ponadto w razie coraz realniejszych niepokojów społecznych sędziowie mogą być narażeni na niebezpieczeństwo może nawet bardziej niż policjanci. Po raz wtóry bowiem ubezwłasnowolniany suweren (znaczy: naród) nie da się nabrać na bajeczkę o "samooczyszczeniu" środowiska z indywiduów, skompromitowanych zwłaszcza współudziałem w represjonowaniu antykomunistycznej opozycji demokratycznej, a także - teraz dodatkowo - z ich następców, będących de facto mentalnymi wychowankami tamtych PRL-owskich kanalii.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz