SĘDZIOWSKI
SAMOBÓJ
Wybierani przez władzę polityczną
(konkretnie przez poselską większość uzależnioną od dyktatu premiera Donalda
Tuska) i dyspozycyjni wobec niej sędziowie Trybunału Konstytucyjnego uznali w wyroku
z 12.12.2012, że tegoroczne zamrożenie płac sędziów sądów powszechnych jest zgodne
z ustawą zasadniczą. Bo - argumentowali autorzy orzeczenia - mamy kryzys
finansowy i musimy zaciskać pasa.
Egocentryczni sędziowie sądowi poczuli się upokorzeni, niczym krzywdzeni przez nich na co dzień zwykli ludzie - ofiary
bezkarnego bezprawia wszelakich funkcjonariuszy publicznych. Rozżaleni "niesprawiedliwością"
TK, wypominają na forach internetowych, że decydenci z Platformy Obywatelskiej,
na których przeważnie głosowali, w tym
samym czasie znaleźli w budżecie państwa pieniądze na podwyżki dla
nauczycieli i dla - też żerujących na podatkach - tzw. służb mundurowych z
policją na czele.
Co prawda, to prawda.
Mnie już wcześniej zastanawiało, dlaczego do
tychże służb nie są zaliczani również sędziowie. Przecież "mundur" to "przepisowy
uniform", a toga jest nim jak najbardziej. Ponadto w razie coraz realniejszych niepokojów
społecznych sędziowie mogą być narażeni na niebezpieczeństwo może nawet bardziej
niż policjanci. Po raz wtóry bowiem ubezwłasnowolniany suweren (znaczy: naród)
nie da się nabrać na bajeczkę o "samooczyszczeniu" środowiska z indywiduów,
skompromitowanych zwłaszcza współudziałem w represjonowaniu antykomunistycznej
opozycji demokratycznej, a także - teraz dodatkowo - z ich następców, będących de facto mentalnymi
wychowankami tamtych PRL-owskich kanalii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz