SĘDZIOM ŻYCZĘ TEGO SAMEGO,
CZEGO SOBIE
CZEGO SOBIE
Jak
zwykle w ten świąteczno-noworoczny czas, wszyscy wszystkim ślą życzenia. Ja
też.
Za pośrednictwem bloga życzę Andrzejowi Niedużakowi (prezesowi Sądu Apelacyjnego we
Wrocławiu, członkowi Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego przy ministrze
sprawiedliwości), Ewie Barnaszewskiej (prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu,
członek Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa), Marcinowi Cieślikowskiemu (rzecznikowi dyscyplinarnemu dolnośląsko-opolskich sędziów), Urszuli Kubowskiej-Pieniążek (zastępcy
przewodniczącego Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego we Wrocławiu),
Grażynie Josiak, Elżbiecie Sobolewskiej-Hajbert, Annie Sobczak-Kolek i
pozostałym zasłużonym w sprawie moich roszczeń finansowych wobec Zakładu
Ubezpieczeń Społecznych - aby nigdy, występując w roli obywatela pokrzywdzonego
przez funkcjonariuszy publicznych, nie trafili na orzeczników o prawości i
etyce Andrzeja Niedużaka, Ewy Barnaszewskiej, Marcina Cieślikowskiego, Urszuli Kubowskiej-Pieniążek, Grażyny Josiak, Elżbiety
Sobolewskiej-Hajbert, Anny Sobczak-Kolek i im podobnych indywiduów, wyróżniających
się niezawisłością od konstytucji i innych ustaw. Szczęśliwsze życie w III RP
gwarantowane!
O szczerości moich życzeń niechaj świadczy fakt,
że dokładnie tego samego winszowałbym sam sobie. Niestety, w moim przypadku
byłaby to musztarda po obiedzie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz