Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Lewe prawo (291)

 
WIDZĘ RÓŻNICĘ:
 
 NIE STWIERDZIŁ, TYLKO SKOJARZYŁ
 
   Co sądzę o 42-letnim sędzi Igorze Tulei, do niedawna orzekającym w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa, a obecnie - w stołecznym Sądzie Okręgowym?

   Skazując 4.01.2012 znanego lekarza kardiochirurga - Mirosława G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za bezsporne wielokrotne łapówkarstwo, wymierzył mu karę chyba najłagodniejszą z możliwych. Udowodnił, że reprezentanci tzw. wymiaru sprawiedliwości jednak dzielą obywateli III RP na równych i równiejszych wobec prawa.

   Natomiast co do najbardziej kontrowersyjnego fragmentu ustnego uzasadnienia tego wyroku, to się ze słowami sędziego zgadzam. Przecież Tuleya nie stwierdził, że nocne przesłuchania schorowanych pacjentów doktora G. przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i przez prokuratorów odbywały się jak w czasach stalinowskich. On tylko powiedział, że te nocne przesłuchania skojarzyły się mu z czasami stalinowskimi. Żadnych tortur fizycznych co prawda nie stosowano, ale przemocy psychicznej użyto - więc o zastraszaniu dawców kopert z "dowodami wdzięczności" mógł się wyrazić tak dosadnie.
 
   Innego zdania był dziś - 7.01.2013 - minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Skojarzenie Tulei uznał za niestosowne. I kto to powiedział? Polityk, który niedawno uznał za stosowne oświadczyć publicznie, że ma w nosie literę prawa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz