Tekst archiwalny z mojego "Bloga weredyka"
z maja 2010.
DYSKRETNY
UROK RŻNIĘCIA GŁUPA
Redaktorzy
publikowanego w internecie serwilistycznego kwartalnika informacyjnego
Ministerstwa Sprawiedliwości "Na Wokandzie" pomieścili w nim na najbardziej
eksponowanym miejscu kawałek "Mniej kognicji, więcej obywatela" (ale tytuł!),
będący wywiadem w szefem MS Krzysztofem Kwiatkowskim.
Interwiew
został przeprowadzony na klęczkach ("Panie Ministrze, chciałbym porozmawiać
jako dziennikarz, w mniejszym stopniu jako urzędnik resortu, a więc Pański
podwładny" - zagaja tzw. redaktor. "Bardzo proszę" - ośmiela go szef,
najwyraźniej dobre panisko). Bełkotliwa treść ma udowodnić tezę, że Kwiatkowski
troszczy się o prawa ofiar przestępstw jak żaden inny jego poprzednik. On sam
zapewnia, że pokrzywdzeni mogą liczyć na wszechstronną urzędową pomoc. Cały
wywiad zrobiony jest zgodnie z pismacką zasadą, że internet (w epoce
przedkomputerowej powiadało się: papier) jest cierpliwy i wszystko zniesie.
"Naszym
zadaniem jako Ministerstwa - tokuje w pewnym miejscu Kwiatkowski - jest także
stworzenie takich przepisów, które pracownikom wymiaru sprawiedliwości będą
ułatwiały procedowanie, a ofiarom przestępstw ułatwiały los”.
Zauroczony
tą osobliwą polszczyzną i dawaniem słowa honoru, 21.04.2010 napisałem mejla do
redakcji i do wiadomości samego ministra. Ten elektroniczny liścik miał
następujące brzmienie:
"A
propos wywiadu z ministrem sprawiedliwości w kwartalniku informacyjnym „Na
Wokandzie”… Może zapytacie Pana Krzysztofa Kwiatkowskiego, co zamierza zrobić
dla pokrzywdzonych przez sądy, których sędziowie uzurpują sobie bycie
niezawisłymi nawet od konstytucji i innych ustaw? Jak np. „bohaterowie” mojego
bloga z członkiem KRS Ewą Barnaszewską na czele. Polecam lekturę:
adam-klykow.blog.onet.pl”.
Mimo
że korespondencja ta nie była żadnym oficjalnym wnioskiem czy skargą i raczej
nie oczekiwałem na nią odpowiedzi - już nazajutrz, 22.04.2010, zareagował
listem tradycyjnym (otrzymałem go normalną, czyli nierychliwą pocztą
30.04.2010) sędzia Ryszard Kurowski, główny specjalista w Wydziale Skarg i
Wniosków Biura Ministra Ministerstwa Sprawiedliwości (uff…).
Potwierdził
"wpływ pisma" i dodał: "uprzejmie informuję, iż pozostawiono je w aktach
sprawy, bez nadania biegu". Albowiem - przeczytałem - "Ministerstwo
Sprawiedliwości nie komentuje udzielanych przez Szefa Resortu wywiadów
prasowych, czy innych wypowiedzi w mediach".
No i
mam łeb i serce w rozterce, co u sędziego Kurowskiego podziwiać bardziej: szybkość
udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy rżnięcie przez niego głupa na piśmie? W
obu przypadkach - moje uznanie za mistrzostwo Polski, Europy, a może i świata w
konkurencji: "jesteśmy normalni inaczej".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz