Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 8 stycznia 2013

Lewe prawo (293)


TEORIA I PRAKTYKA

   Sędzia Igor Tuleya udzielił wywiadu Magdalenie Rubaj, opublikowanego dziś (8.01.2013) w tabloidzie "Fakt".

   - Pańskie uzasadnienie wyroku na doktora Mirosława G. wywołało wielkie emocje i skrajne oceny. W opinii wielu porównanie metod Centralnego Biura Antykorupcyjnego do stalinowskich było niedopuszczalne - zauważa dziennikarka.

   - Muszę wyjść od tego - wyjaśnia Tuleya - czym jest sędziowska niezawisłość. Sędzia wydając wyrok musi opierać się wyłącznie na konstytucji i ustawach (…) Jeżeli są zastrzeżenia do wyroku, czy do uzasadnienia, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby złożyć zawiadomienie do organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sędziego (…) albo wszcząć postępowanie dyscyplinarne. Takie postępowanie może się skończyć złożeniem urzędu przez sędziego, czyli usunięciem z zawodu.

   Informuję sędziego Tuleyę, że konstytucja to również ustawa. To gwoli ścisłości.

   Informuję go też, że w sprawie moich roszczeń finansowych wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wrocławscy sędziowie mieli konstytucję i inne ustawy co najmniej w nosie. Wydając wyroki (lub postanowienia), opierali się na swoim widzimisię.

   Informuję go ponadto, że zawiadamiałem organa ścigania (prokuraturę) i rzecznika dyscyplinarnego sędziów (Marcina Cieślikowskiego) o popełnieniu przez tych funkcjonariuszy tzw. wymiaru sprawiedliwości przestępstwa przekroczenia uprawnień, a przez ich szefową (Ewę Barnaszewską) - o przyzwalaniu na samowolkę oraz o spoufalaniu się z urzędnikami ZUS. Odmówiono mi zarówno wszczęcia śledztwa, jak i postępowania dyscyplinarnego.

   Tak wygląda - proszę teoretyka Tulei - możliwość rozliczenia nieprawych i nieetycznych sędziów w praktyce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz