Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 1 stycznia 2013

Lewe prawo (283)


KTO KIEDY I GDZIE WISIAŁ

   Dobrym pomysłem organizatorów, transmitowanego na żywo w TVP, sylwestrowo-noworocznego, efektownego bardziej dla oczu niźli dla uszu, koncertu na Rynku we Wrocławiu, było "podpatrywanie" tzw. prywatek w ostatnich dekadach dziejów Polski.

   Lata siedemdziesiąte XX wieku symbolizował wiszący na ścianie portret Edwarda Gierka, osiemdziesiąte - Wojciecha Jaruzelskiego, a dziewięćdziesiąte - Lecha Wałęsy. Kogo powieszono na początkowe lata XXI wieku - nie wiem, bom zwyczajnie przed północą zasnął.

   Gwoli historycznej prawdy wspomnę, że żaden z tych polityków nie tylko w żadnym (chyba) mieszkaniu prywatnym, także w miejscu publicznym (na pewno) nie wisiał. Wieszanie przywódców na ścianach przestało obowiązywać właśnie za Gierka.

   Pamiętam moją klasę w szkole podstawowej (załapałem się jeszcze na tę 7-letnią!), w której nad tablicą, oprócz godła z orłem bez korony, wisieli Władysław Gomułka i Józef Cyrankiewicz. To byli ostatni wieszani.

   Tuż przed i również już po przekształceniu PRL w III RP niejednokrotnie ten i ów zapewniał, że na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści. Nie zawisł nikt.

   A co wisiało nad Polską w minionym, 2012 roku? Nie tylko z mojego subiektywnego punktu widzenia - wisiał obraz degrengolady rzekomo niezawisłego tzw. wymiaru sprawiedliwości. Z twarzą prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku - Ryszarda Milewskiego na portrecie symbolizującym ten upadek. I z bezkarnie samowolnymi sędziami w tle.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz