SABOTAŻYŚCI
PAŃSTWA PRAWA
Pisałem już niejednokrotnie, że przestępcze
zastosowanie w celu restrykcyjnym przepisu ustawowego, mającego premiować moją aktywność
zawodową, było de facto sabotażem polityki prozatrudnieniowej rządu przez podlegających
mu funkcjonariuszy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z dyrektorem jego
wrocławskiego oddziału - Antonim Malaką na czele. Próbowali oni ukarać mnie za
to, że zamiast pobierać zasiłek dla bezrobotnych z budżetu państwa, zdecydowałem
się utrzymywać z płacy za pracę.
Dziś dodam, że znamiona sabotażu, a konkretnie:
wadliwego wykonywania obowiązków służbowych, ma też postępowanie grupy nieograniczenie niezawisłych sędziów,
w szczególności zastępcy przewodniczącego Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu
Okręgowego we Wrocławiu - Urszuli Kubowskiej-Pieniążek, w sprawie moich
roszczeń finansowych wobec ZUS. Przypomnę, że odmówili mi oni należnego odszkodowania
(przyznali tylko symboliczne zadośćuczynienie, nierekompensujące nawet poniesionych
kosztów procesu) za wyliczone co do grosza straty materialne. Swoje orzeczenia uzasadnili
nieudowodnieniem przeze mnie próby podjęcia pracy w czasie trwania sporu z
ZUS-em, kiedy na dorobienie choćby złotówki jednoznacznie nie pozwalały obowiązujące
przepisy ustawowe. Tym samym popełnili parę przestępstw naraz: przekroczyli konstytucyjne
uprawnienia i podżegali pokrzywdzonego do czynu zabronionego.
Prezydent Bronisław Komorowski częstokroć wzywa
Polaków (ostatnio podczas uroczystości dla uczczenia 150 rocznicy Powstania Styczniowego) do szanowania państwa. Uważam, że w pierwszej kolejności powinien
zaapelować o to do reprezentujących je sędziów, bezkarnie krzywdzących
obywateli "w imieniu RP".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz