DRAŃSTWO
W MAJESTACIE PRAWA
Mimo że 58-letnia Danuta Bińkowska z Sochaczewa
nie była niczyim dłużnikiem, komornik do spółki z adwokatem - pełnomocnikiem wierzyciela
pozbawił ją oszczędności życia. Straciła 28.589,68 zł,
zgromadzonych na lokatach w dwóch bankach, bo ma identyczne imię i nazwisko,
jak inna mieszkanka tej samej miejscowości.
Ani adwokat, który pomylił (ignorując
informację sądu o dwóch Danutach Bińkowskich) adres; ani komornik, który nie
próbował (bo ponoć nie musiał!) zidentyfikować rzeczywistą zadłużoną po numerze
PESEL, nie uważają siebie za winnych ogołocenia pokrzywdzonej z pieniędzy - i co
gorsza, nie poczuwają się do niezwłocznego ich zwrotu. Tymczasem tak okradziona
kobieta zachorowała na raka i nie ma za co podjąć leczenia...
A wszystko to dzieje się w tzw. państwie
prawa, tudzież w jego majestacie.
PS. Nazajutrz po napisaniu tego tekstu dowiedziałem
się, że po nagłośnieniu sprawy pani Bińkowskiej przez dziennikarzy minister
sprawiedliwości Jarosław Gowin zawiesił bezmyślnego komornika w pełnieniu czynności
służbowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz