PARAGRAF
22 PO WROCŁAWSKU
Znacie "Paragraf 22", książkę
amerykańskiego pisarza Josepha Hallera? Tytuł tej powieści, wydanej po raz
pierwszy dokładnie 50 lat temu [pisane w czerwcu 2011], funkcjonuje jako
potoczne określenie sytuacji bez wyjścia, w której aby spełnić jakiś warunek,
trzeba jednocześnie spełnić inny warunek, wykluczający poprzedni.
Ów paragraf 22 dawał żołnierzowi na wojnie
możliwość przeniesienia go do cywila na własną prośbę z powodu choroby
psychicznej. Jednak wedle przełożonych ktoś, kto chcąc uratować własne życie
wnioskuje o zwolnienie ze służby wojskowej, udowadnia zarazem, że jest umysłowo
zdrowy. Nie może więc prosić o odesłanie do cywila z powodu choroby
psychicznej. Jasne?
Podobną logikę zademonstrowali w sprawie
moich roszczeń finansowych sędziowie wrocławskich sądów. Ich zdaniem, aby
dostać odszkodowanie za oczywiste bezprawie urzędników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, musiałbym
udowodnić, że w czasie ponad 9-miesięcznego sporu z nimi mogłem podjąć pracę.
Nie potrafią zrozumieć, że w tym okresie nie poszukiwałem zatrudnienia, bo
miałem pełną świadomość, że gdybym zarobił choćby symboliczną złotówkę, to zgodnie
z obowiązującymi przepisami ustawowymi utraciłbym nie tylko zasiłek dla
bezrobotnych, czyli swoje jedyne wtedy źródło dochodu, lecz także świadczenie
przedemerytalne, o które walczyłem. I tak oto zostałem wmanewrowany w sytuację
bez wyjścia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz