Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Lewe prawo (306)


   Tekst archiwalny z maja 2008, z ostatnim akapitem wciąż - niestety - aktualnym.
 
ODSETKI TO ZA MAŁO

   W internecie trafiłem na publikację z wrocławskiego dodatku "Gazety Wyborczej" z 19.02.2008, zatytułowaną "Nasz Czytelnik wygrał wojnę z ZUS". To akurat nie o mnie, tylko o Piotrze K. ZUS naliczył mu odsetki za zwłokę w wypłacie renty. Nie chciał, ale po wyroku sądowym - musiał.

   - Jak pan to zrobił? - zdziwiła się jedna z urzędniczek w ZUS. Stwierdziła ona - opisuje "GW" - że całe życie tam pracuje i jeszcze nie słyszała, żeby ktoś odsetki wywalczył.

   No, lekka przesada. Ja w tymże wrocławskim ZUS-ie wywalczyłem odsetki wyrokiem sądowym z 25.10.2007.

   Bliższa rzeczywistości jest cytowana w publikacji Iwona Kowalska, pełniąca obciachową dla szanującego się dziennikarza funkcję rzecznika tej instytucji (stoczyła się tam z radia publicznego).

   - Rzeczywiście na palcach jednej ręki można policzyć sytuacje, gdy wypłacaliśmy odsetki - przyznała.

   W jednym z komentarzy pod artykułem trafia w sedno internauta o ksywie "Wielki Czarownik":

   "Problemem jest brak personalnej odpowiedzialności urzędników za swe działania. Jakby za takie coś jeden czy drugi pierdzistołek dostał solidną grzywnę czy nawet poszedł do ciupy, to by to towarzystwo zaczęło pracować jak należy!".

   Co prawda, to prawda. I dlatego wciąż walczę, by winni skandalu z bezprawnym odmawianiem mi świadczenia przedemerytalnego i odsetek za zwłokę w jego wypłacie ponieśli odpowiedzialność karną.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz