COKOLWIEK
ZROBISZ
-
MASZ PRZECHLAPANE
Debilność wyroku z 10.06.2008, autorstwa
ówczesnej asesor Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia, funkcjonariuszki państwowej
Anny Sobczak, wyłazi w całej swojej krasie, gdy orzeczenie to zestawimy z
faktem, za co wcześniej upokarzali mnie inni funkcjonariusze państwowi,
reprezentujący Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
ZUS przez ponad 9 miesięcy poniewierał mnie
za to, że znalazłem pracę i ją podjąłem, odciążając budżet państwa od
wypłacania zasiłku dla bezrobotnych; Sobczak natomiast poniżyła za to, że nie
poszukiwałem pracy w czasie, w którym podjęcie jej oznaczałoby - miałem tego
świadomość po wcześniejszych doświadczeniach i analizie litery przepisów
ustawowych - całkowitą utratę blokowanego świadczenia przedemerytalnego.
Moja sprawa dowodzi, że w takim
"przyjaznym państwie", jakim jest III RP, obywatel, który wbrew
własnej woli wpadnie w pułapkę prawną, nie ma szans na wygramolenie się z niej
bez uszczerbku dla swojej godności i kasy.
Liberum veto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz