Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 lipca 2012

Lewe prawo (85)


DYLEMATY OBYWATELA

REPUBLIKI KOLESIÓW


    Tzw. afera taśmowa, której pierwszą ofiarą stał się minister rolnictwa Marek Sawicki, obnażyła coś, co w III RP dostrzega każdy uczciwy obywatel, a czego jakby nie zauważają - udając głupich? - ludzie trzymający aktualnie władzę z premierem Donaldem Tuskiem na czele. Bezczelny nepotyzm i takież złodziejstwo w spółkach Skarbu Państwa trwa dopóty, dopóki jakiegoś fragmentu tej gigantycznej już patologii nie nagłośnią media.

    Tymczasem "Pawlaki" (panie Waldku, pan się nie boi…) z Polskiego Stronnictwa Ludowego są może najbardziej pazernym, ale nie jedynym beneficjentem naszej republiki kolesiów. Inni zapewne trochę inteligentniej, lecz równie chciwie korzystają z przyzwolenia biernego w swojej masie społeczeństwa na traktowanie państwa niczym łupu partyjnego.

    Jak jednak niełatwo zwykłym Polakom aktywnie opierać się złu (nie tylko pozaprawnemu prywatyzowaniu i przestępczemu rozkradaniu mienia publicznego przez rządzących) - niech świadczą choćby moje rozterki w pewnej wycinkowej sprawie. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin forsuje pomysł likwidacji znacznej liczby sądów rejonowych. Podobnie jak aparatczycy PSL - jestem temu przeciw, ale z zupełnie innego powodu. Oni przede wszystkim nie godzą się na osłabianie lokalnych sitw z sędziami w składzie, ja natomiast nie akceptuję utrudnień w dostępie do "wymiaru sprawiedliwości" (cokolwiek ten zwrot w naszej zdeprawowanej rzeczywistości znaczy).

    I jak w tej sytuacji mam się zachować? Poprzeć PSL czy Gowina?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz