Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 24 lipca 2012

Lewe prawo (90)


ŁUKASZENKA OBROŃCĄ?

OJ, BYŁABY HECA!

   - A co pan zrobi, gdy łamiący konstytucję sędziowie zechcą pana ukarać za publiczne krytykowanie ich bezprawia? - zapytał odważnie (znaczy: zastrzegając swoją anonimowość) jeden z Czytelników mojego bloga. - Pretekst zawsze można znaleźć, np. naruszanie autorytetu wymiaru sprawiedliwości - zauważył.

   - Wtedy poskarżę się Łukaszence - zażartowałem spontanicznie. - Co do autorytetu: nie da się naruszyć ani też zadekretować powagi kogoś, kto sam się pozbawia szacunku swymi bezrozumnymi decyzjami - dodałem na serio (uwaga ta dotyczy wprawdzie nie wszystkich, ale jednak większości wrocławskich sędziów orzekających w moim sporze z ZUS-em).

   Wkrótce potem skonstatowałem, że poproszenie o pomoc prezydenta Białorusi byłoby niezłym happeningiem - hecą o wymiarze międzynarodowym. Gdyby polscy sędziowie rzeczywiście chcieli się zemścić za twarde domaganie się przestrzegania przez nich konstytucji, to dlaczego nie miałbym tak desperacko zaprotestować przeciwko samowolce funkcjonariuszy mojego państwa? Zwłaszcza że… mam białoruskie korzenie! Wszak moja babka ze strony matki - Stanisława Cieniewska, z domu Sagiejewska - pochodziła z Mołodeczna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz