OBYWATELSKIE
NIEPOSŁUSZEŃSTWO
WOBEC
NADUŻYWAJĄCYCH UPRAWNIEŃ
Mam marzenie. Marzy mi się silny i wpływowy
ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec funkcjonariuszy publicznych, którzy
decydując o losach innych ludzi przekraczają uprawnienia i pozostają całkowicie
bezkarni. Na razie czuję się jak jedna z nielicznych czarnych owiec wśród
bezliku baranów narzekających na upodlanie ich przez władców stada, a mimo to
uległych wobec urzędowej przemocy. Od czasu do czasu zastanawiam się, gdzie ja
żyję: w społeczeństwie cywilizowanym, czy w jakimś zwierzęcym folwarku?
A na co dzień robię swoje…
5.04.2010 [pisane przed przeszło dwoma laty] w serwisie
internetowym "Dziennika Gazety Prawnej" pojawiła się informacja o firmowanym
przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowym kwartalniku "Na Wokandzie". Okazja w sam
raz do przypomnienia o sobie - pomyślałem i dałem głos, wpisując na forum pod
tą publikacją:
"Polecam lekturę bloga
adam-klykow.blog.onet.pl. Może wreszcie ktoś odważny podejmie temat przestępstw
sądowych polskich sędziów, uzurpujących sobie niezawisłość nawet od konstytucji
i innych ustaw? Pokrzywdzony".
Regulamin forum nie dopuszcza umieszczania w
nim "przekazów reklamowych" i jak się spodziewałem, mój
autopromocyjny wpis został ukryty, ale… dopiero nazajutrz, kiedy informacja o
pierwszym numerze "Na Wokandzie" przestała już być widoczna na głównej stronie
portalu "DGP". Dobre i to: zanim zacytowany komunikat zniknął, przeczytało go
zapewne wielu internautów.
Szkoda tylko, że mój kolejny wpis
najprawdopodobniej znów nie zainspirował redakcji "DGP" do jakiejkolwiek
publikacji "na temat". Media niby mamy wolne, ale nieformalna cenzura
w nich ma się świetnie. Brakuje - niestety - dziennikarzy, którzy chcieliby
zaryzykować (mam świadomość niebezpieczeństw takiej postawy) częstszym pisaniem
o bynajmniej nie incydentalnych i jakże groźnych dla demokracji przestępstwach
sądowych. Śmiem twierdzić, że przemilczając je tzw. czwarta władza staje się
współwinna coraz poważniejszym patologiom prokurowanym przez władzę trzecią.
Mam prawo zarzucić popełnienie przestępstwa
każdemu sędziemu, który nadużywa swych kompetencji przy wyrokowaniu o cudzej
doli. Nawet (a może zwłaszcza) jeśli ma on na todze łańcuch z orłem w koronie i
wyciera sobie buźkę imieniem Rzeczypospolitej Polskiej.
Konieczne jest ograniczenie immunitetu
sędziów i ustanowienie ich odpowiedzialności karnej za gwałcenie przepisów.
Obowiązujących wszystkich, "boskich" wybrańców Temidy również.
Zanim to nastąpi, ktoś - stąd m.in. ten blog
- musi demonstrować obywatelskie nieposłuszeństwo wobec funkcjonariuszy
publicznych, którzy kompromitują siebie; prawo, którego mają być strażnikami, i
państwo, które reprezentują. Bo jeśli chcemy żyć w normalnym kraju, nie możemy
się godzić na ich samowolkę i niesprawiedliwość!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz