Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 16 lipca 2012

Lewe prawo (80)


OBYWATELSKIE NIEPOSŁUSZEŃSTWO

WOBEC NADUŻYWAJĄCYCH UPRAWNIEŃ

   Mam marzenie. Marzy mi się silny i wpływowy ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec funkcjonariuszy publicznych, którzy decydując o losach innych ludzi przekraczają uprawnienia i pozostają całkowicie bezkarni. Na razie czuję się jak jedna z nielicznych czarnych owiec wśród bezliku baranów narzekających na upodlanie ich przez władców stada, a mimo to uległych wobec urzędowej przemocy. Od czasu do czasu zastanawiam się, gdzie ja żyję: w społeczeństwie cywilizowanym, czy w jakimś zwierzęcym folwarku?

   A na co dzień robię swoje…

   5.04.2010 [pisane  przed przeszło dwoma laty] w serwisie internetowym "Dziennika Gazety Prawnej" pojawiła się informacja o firmowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowym kwartalniku "Na Wokandzie". Okazja w sam raz do przypomnienia o sobie - pomyślałem i dałem głos, wpisując na forum pod tą publikacją:

   "Polecam lekturę bloga adam-klykow.blog.onet.pl. Może wreszcie ktoś odważny podejmie temat przestępstw sądowych polskich sędziów, uzurpujących sobie niezawisłość nawet od konstytucji i innych ustaw? Pokrzywdzony".

   Regulamin forum nie dopuszcza umieszczania w nim "przekazów reklamowych" i jak się spodziewałem, mój autopromocyjny wpis został ukryty, ale… dopiero nazajutrz, kiedy informacja o pierwszym numerze "Na Wokandzie" przestała już być widoczna na głównej stronie portalu "DGP". Dobre i to: zanim zacytowany komunikat zniknął, przeczytało go zapewne wielu internautów.

   Szkoda tylko, że mój kolejny wpis najprawdopodobniej znów nie zainspirował redakcji "DGP" do jakiejkolwiek publikacji "na temat". Media niby mamy wolne, ale nieformalna cenzura w nich ma się świetnie. Brakuje - niestety - dziennikarzy, którzy chcieliby zaryzykować (mam świadomość niebezpieczeństw takiej postawy) częstszym pisaniem o bynajmniej nie incydentalnych i jakże groźnych dla demokracji przestępstwach sądowych. Śmiem twierdzić, że przemilczając je tzw. czwarta władza staje się współwinna coraz poważniejszym patologiom prokurowanym przez władzę trzecią.

   Mam prawo zarzucić popełnienie przestępstwa każdemu sędziemu, który nadużywa swych kompetencji przy wyrokowaniu o cudzej doli. Nawet (a może zwłaszcza) jeśli ma on na todze łańcuch z orłem w koronie i wyciera sobie buźkę imieniem Rzeczypospolitej Polskiej.

   Konieczne jest ograniczenie immunitetu sędziów i ustanowienie ich odpowiedzialności karnej za gwałcenie przepisów. Obowiązujących wszystkich, "boskich" wybrańców Temidy również.

   Zanim to nastąpi, ktoś - stąd m.in. ten blog - musi demonstrować obywatelskie nieposłuszeństwo wobec funkcjonariuszy publicznych, którzy kompromitują siebie; prawo, którego mają być strażnikami, i państwo, które reprezentują. Bo jeśli chcemy żyć w normalnym kraju, nie możemy się godzić na ich samowolkę i niesprawiedliwość!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz