Fakty są jednak jasne, gdyby sędzia nie sprzeniewierzył się przysiędze
sędziowskiej i zasadzie niezawisłości, gdyby pogonił tego sekretarza
Arabskiego, nie oddał się do „dyspozycji“, gdyby służalczo nie prosił o spotkanie z Tuskiem,
któremu chciał koniecznie przekazać osobiście „informacje“, nie dyskutował o składzie
sędziowskim i nie zapewniał o
zaufaniu jakim obdarza skład, który wyznaczy, nie dopytywał się czy ma czekać
czy wyznaczać termin posiedzenia w sprawie - to ta „ochydna i podła prowokacja“
spaliłaby na panewce.
Natychmiast przypomniała mi się konferencja z lutego tego roku w
siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa - „Niezależność
sądów i niezawisłość sędziów gwarancją praworządności i praw człowieka”.
Sędziowie oburzali się na zależność sądów od
ministerstwa sprawiedliwości. Nie można dopuścić do dyktatu władzy wykonawczej
– mówił prof. Bałaban. Przewodniczący KRS sędzia Antoni Górski powiedział: “...Konferencja
nasza jest próbą zwrócenia uwagi na niewłaściwe traktowanie sędziów. Po wtóre –
jest próbą skorygowania tego spojrzenia. Stopień dojrzałości demokracji mierzy
się także szacunkiem pozostałych władz do władzy sądowniczej".
Nie wiem czy te wszystkie „autorytety”
prawne, a z nimi politycy i funkcjonariusze mediów stracili kompletnie kontakt z
rzeczywistością, czy przenieśli się w inny wymiar, czy po deklem coś im
szwankuje, czy są po prostu cynicznymi manipulatorami, dość, że każda z tych
przypadłości jest zabójcza dla odbiorców zapodawanych rewelacji.
Szef KRS żąda szacunku dla władzy sądowniczej, zapominając,
że tegoż nie można nakazać ustawą, na szacunek trzeba sobie zasłużyć, ciężko
zapracować! Nie togi sedziowskie, łańcuchy, birety, kodeksy
etyki, przysięgi, których niewielu dotrzymuje, ale poszanowanie prawa, bezpardonowe pozbywanie się
wszystkich, którzy maja „ręce uwalane“, będą przynosiły szacunek. Nie trzeba być
prawnikiem, żeby widzieć i rozumieć co się wokół nas dzieje, nie trzeba być prawnikiem żeby widzieć stronniczość
sędziego. Nie trzeba być prawnikiem żeby odróznić bezprawie od sprawiedliwości.
Sędzia Górski nie dostrzega lub udaje, że
absurdem jest mierzenie stopnia dojrzałości, czegoś czego nie ma.
Demokracja w Polsce to fikcja od 23 lat!
Najpierw trzeba mieć władzę sądowniczą – wolną od służalczości, wazeliniarstwa, wykonywania poleceń władzy, nieprzyzwoitości,
tchórzostwa, oportunizmu, łgarstwa, braku empatii, korupcji, zeszmacenia i łamania
prawa – bo tylko takowa może zagwarantować w przyszłości budowę
demokratycznego państwa prawa. Póki co żyjemy – i Pan również – w totanym chaosie bezprawia i bandytyzmu w
każdej dziedzinie, w każdym zakątku Polski.
Władza sądownicza moze istnieć be demokracji,
demokracja nie może istnieć bez władzy sądowniczej! W pierwszym przypadku jej jakość nie ma znaczenia, w drugim
musi spełniać najwyższe standardy moralne.
Nie żyjemy, jak bohaterowie Brave New
World Aldousa Huxleya, w
świecie powszechnej „zadawanej“ szczęśliwości, gdzie z poranną kawką
wystarczło połknąć tabletkę somy, aby
ucieć od realiów. Dla wielu z nas
nie jest też (a jest nas coraz więcej) ucieczką od rzeczywistości poranna
prasówka z permanentną propagandą sukcesu, gloryfikacją
putynizacji polskiej polityki wewnętrznej, ostracyzmem, ośmieszaniem i mieszaniem z błotem wszystkich
odważniejszych krytyków
polskiej rzeczywistości. W dzisiejszych mediach main
stream nie ma miejsca na obiektywną i rzetelną ocenę stanu polskiej
„praworządności” jest tylko pic, PR, zgrabna nowomowa i banialuki, które z
rzeczywistością nie mają nic wspólnego.
Nie dyskutujcie panowie eksperci prawa o wydumanej zależności
sądownictwa od władzy ustawodawczej i wykonawczej w zakresie tworzenia prawa,
finansowania (w tym ustalania wynagrodzeń), administrowania sądami czy
mianowania sędziów. Nie dyskutujcie bez końca
o swoich
interesach!
Waszą rolą jest służenie w pierwszym rzędzie społeczeństwu, i interesy tego
społeczeństwa powinny w pierwszej kolejności leżeć wam na sercu. Podyskutujcie z nami –
suwerenem – obywatelami – o stanie sądownictwa, o reformie . My mamy też duzo do powiedzenia o
niezawisłości sędziów! O degrengoladzie i farsie w sądach
polskich. Znamy ją z autopsji, a nie z teoretycznych dysertacji nie
mających z praktyką nic wspólnego.
Tysięcy wołowych skór za mało, aby je wszystkie spisać! Wystarczy się
rozejrzeć do okoła. Dzisiaj pod sądem w Krakowie protestuje od prawie 2
miesięcy dr Kęsik z innymi ofiarami waszej niezawisłości. W Łodzi pod SA
protestują też pokrzywdzeni przez sądy. W poprzednim tygodniu protestowali we
Wrocławiu, Katowicach. W Warszawie
pod ministerstwem „sprawiedliwości“ protestuje p.Rowińska pozbawiona dorobku
życia przez niezawisłych sędziów koszalińskich. Prasa donosi od prawie tygodnia o nagraniu
Przewodniczącego SO Ryszarda Milewskiego w Gdańsku. Od paru tygodni
dowiadujemy się nowych szczegółów
o wyrokach w zawieszeniu i umorzeniach w sprawie Marcina P. i Amber Gold. Parę
miesięcy temu ukazał sie raport Lukasza Chojniaka i Lukasza Wiśniewskiego z badania
niesłusznych skazań w jurysdykcji apelacji poznańskiej. 31 maja w Sali
Kongresowej zebrało się około 2000 pokrzywdzonych przez sędziów i
i prokuratorów. Parę dni temu skazano twórcę strony internetowej Antykomor, uniewinniono przywódców gangu Pruszków. Po 13 latach kilka miesięcy temu
zapodano, że gen.Papałę zabił złodziej samochodów, a K.Olewnik miał sam się porwać przy pomocy rodziny ( cisza na
temat skazanych prawomocnymi wyrokami za porwanie!). itd itd. I są
to tylko sprawy z ostatnich miesięcy, nagłośnione w mediach!
Niezawisłość sędziego nie jest ani prawem ani przywilejem sędziego,
jak nam wmawiacie!
Jest ona formalno-normatywną
gwarancją wymiaru sprawiedliwości - sędziowie wymierzając sprawiedliwość są zawiśli tylko od Konstytucji i
innych ustaw i od nikogo innego!
Przecież to wy panowie sędziowie, aby ta niezawisłość
rzeczywiście była tą gwarancją, powinniście
zachowywać
najwyższe standardy moralne i etyczne, poczucie godności osobistej, honor,
dbałość o dobre imię tak swoje jak i władzy sądowniczej, „...sądząc bowiem
postępki ludzkie należy mieć własne sumienie czyste, a ręce – niezawalane”. Powtarzając
zaś za Witoldem Hausnerem, sędziowie powinni „...odczuwać dotkliwie
bolesność bezprawia”, co więcej
„...nastawienie na sprawiedliwość nigdy nie może go opuszczać”, aby te
gwarancje rzeczywiście były zapewnione.““
Konstytucja i inne ustawy gwarantują wam, że
jeżeli będziecie spełniali władzę
sądowniczą przestrzegając tych zasad, to włos z głowy wam nie
spadnie. Macie imunitet i tę funkcję dożywotnio. Nie
musicie całować zadków zadnej władzy w strachu przed utratą stołka.
Ilu mamy prezesów sądów
okręgowyvch w Polsce? 45, coś koło tego. Razem z sędziami Sądu
Najwyższego, prezesami sądów apelacyjnych i sędziami Trybunału
Konstytucyjnego to jest ciut ponad
półtorej setki. Czy wśród prawie
11000 sędziów nie można wybrać 45 godnych stanowiska prezesa Sądu Okręgowego?
Bo przecież takich
sędziów Milewskich jest dużo więcej w Polsce. I nie są to plotki, świadczą o
tym twarde dowody, które posiadają przez nich pokrzywdzeni. I tutaj dochodzimy
do kwestii fundamentalnej. Odpowiedzialności sędziów za łamanie prawa i etyki
sędziowskiej. Taki sędzia Milewski uważa, ze jest w porządku i trzeba ścigać
tych podłych prowokatorów. Brylując jak celebryta i udzielając wywiadów, nie
widzi nic niestosownego w gotowości informowania premiera i ustalania
z nim czy z jego biurem strategii w sprawie Marcina P. Nawet
powiedział z rozbrajająco szczerością, że ma „dużo“ takich telefonów
z urzędów i ministerstw. Toż to nawet dla lemingów nie odróżniających
demokracji od “demokracji ludowej“ za dużo tej arogancji!
ściema i
Niestety system dyscyplinarny w sądownictwie ( i nie
tylko) to następna ściema i fikcja. Składanie doniesień o podejrzeniu
przestępstwa do prokuratury wywołuje śmiech politowania i najczęściej nie podjęcie żadnych
działań, po podjęciu i markowaniu dochodzenia umorzenie. Sądy odwoławcze nie
inicjują też postępowań dyscyplinarnych w stosunku do sędziów po
przeprowadzeniu kontroli odwoławczej, gdzie często ewidentnym jest, iż
sędziowie naruszyli prawo czy kodeks etyki podczas procesu. Rzecznik Praw
Obywatelskich – szkoda gadać – juz dawno ta instytucja powinna zmienić nazwę na
Rzecznika Sądu i rządu.
Wielu obywatelom wydaje się naiwnie, że KRS stoi na straży etyki
sędziowskiej i ich niezawisłości.
W Ustawie Zasadniczej art 186 ustp 1 „Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności
sądów i
niezawisłości sędziów”. Ale to de facto martwy przepis.
Pomimo tego konstytucyjnego obowiązku, dopiero od 2002r. KRS zajmuje się “rozpatrywaniem“ i
lakonicznym
omówieniem skarg indywidualnych.
Na stronie
internetowej KRS nie ma jednak żadnej informacji jakie sprawy i czego dotyczące ( w zrozumiałym
dla laika języku) są
rozpatrywane przez Radę, a nawet nie ma takiej
zakładki jak skargi czy
postępowania dyscyplinarne. Tych
informacji trzeba się dokopać w rocznych
sprawozdaniach.
Prześledziłam lakoniczne informacje KRS na temat tych skarg od 2002r. I zauważyłam
interesującą ewolucję rozpatrywania. W pierwszych 3 latach KRS pozostawiało
relatywnie dużo mniejszą liczbę skarg „bez nadania biegu“. Jak wyjaśnia
KRS są to skargi ponawiane, skargi o
charakterze pieniaczym lub wskazującym na niezrównoważenie psychiczne ich autorów (?). Innymi słowy to te, których się nawet nie czyta. W tych pierwszych trzech latach nawet kilka rocznie
uznawano za zasadne. Od 2005r do 2010 (ostatnie dostępne
sprawozdanie) KRS nie uznało ani jednej skargi indywidualnej za zasadną.
Jednocześnie lawinowo wzrosła liczba tych olanych bez czytania.
2002r. - 823 ogolem, 173 bez dalszego biegu. Z przeczytanych 750 rozpatrzono 60. 16 uznano za
zasadne
2003 r. 1012 ogłem, 290 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 722 rozpatrzono 70 i 7 uznano za zasadne. (…)W korespondencji, która w 2003 r. wpłynęła do Rady - brak szacunku
wobec instytucji sądu jest szczególnie widoczny. Zwroty takie jak:
"korupcja w sądzie", "skorumpowany sędzia" - stały się
nagminnie używane w treści skarg i wniosków.(…)
2004 r. 1043 ogłem, 660 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 383 rozpatrzono 66 i 5 uznano za zasadne.
2005 r. 1469 ogółem, 500 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 969 rozpatrzono 137 i żadnej nie uznano za zasadną. (…)Jednym z wyrazów niezadowolenia stron
postępowań sądowych z zapadłych orzeczeń były doniesienia o naruszeniu przez
sędziów zasad etyki zawodowej i żądania wszczęcia postępowań dyscyplinarnych i
karnych.(..)
2006 r. 1656 ogółem, 509 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 1147 rozpatrzono 151 i żadnej nie uznano za zasadną. (…)Niejednokrotnie, na tle indywidualnych spraw, osoby skarżące zarzucały
sędziom działania (…) korupcyjne(…)
2007 r. 1238 ogółem, 690 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 548 rozpatrzono 190 i żadnej nie uznano za zasadną. (…)Jednym z wyrazów niezadowolenia stron
postępowań sądowych z zapadłych orzeczeń były doniesienia o naruszeniu przez
sędziów zasad etyki zawodowej i żądania wszczęcia postępowań dyscyplinarnych i
karnych(…)
2008 r. 1405 ogółem, 611 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 794 nie podano w ogóle ile rozpatrzono i ile uznano za zasadne.
2009 r. 1413 ogółem, 611 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 802
nie podano w ogóle ile rozpatrzono
i ile uznano za zasadne.
2010 r. 1438 ogółem, 549 bez dalszego biegu.
Z przeczytanych 889 rozpatrzono 197 i żadnej nie uznano za zasadną.
Czy na zdrowy chłopski rozum
jest prawdopodobnym, aby przez 5 lat na 8619 skarg przesłanych do KRS nie było ani jednej zasadnej ?
Ale przeciez kiedyś
szambo pod tym dywanem, zacznie śmierdzieć tak, że sami nasi rządziciele nie zniesiecie tego fetoru, a o
zamiecione pod ten dywan tragedie tysięcy zaczniecie się przewracac i
kuku sobie zrobicie.
Justitias vestras
iudicabo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz