Łączna liczba wyświetleń

sobota, 15 września 2012

Lewe prawo (166)


KTO TKWI W SZAMBIE,
 
TEN NIE CZUJE SMRODU

   Taka (patrz tytuł) refleksja naszła mnie podczas wysłuchiwania telewizyjnych jeremiad "niezawisłego" prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku - Ryszarda Milewskiego po upublicznieniu jego serwilizmu wobec kogoś udającego w rozmowie telefonicznej urzędnika z kancelarii premiera. Ten prominentny aparatczyk tzw. wymiaru sprawiedliwości lamentuje, że czuje się osobą… pokrzywdzoną! Pozuje na poszkodowanego przez przestępcę, którym jakoby jest autor prowokacji dziennikarskiej. Zachowuje się tak, jakby chciał zakomunikować wszem wobec: miałem pecha, inni sędziowie też są na usługach władzy politycznej, a trafiło akurat na mnie, zostałem kozłem ofiarnym całego swojego środowiska zawodowego.

   Najmniej w kompromitującej postawie Milewskiego dziwi mnie fakt, że nie chce się podać do dymisji dobrowolnie. Nie wymagajmy od człowieka bez honoru choćby elementarnej przyzwoitości.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz