CO
SĄDZIĆ O TAKIM SĄDZIE?
9.11.2008, w jednej ze wsi pod Żmigrodem,
Marek Sz. brutalnie zgwałcił 53-letnią Zdzisławę M., masakrując ręką odbyt
kobiety i powodując u niej dożywotnie okaleczenia wewnętrzne. Za takie
przestępstwo, popełnione ze szczególnym okrucieństwem, sprawca powinien dostać
co najmniej 5 lat więzienia.
Tymczasem sędzia Sądu Okręgowego we
Wrocławiu Ewa Mokrzysz okazała się bardzo litościwa dla bandziora. Wyrokiem z
24.11.2009, wymierzyła mu zaledwie 3 lata pozbawienia wolności i zobowiązała do
zapłacenia poszkodowanej 25 tys. zł zadośćuczynienia.
Nadzwyczajne złagodzenie kary sędzia
Mokrzysz tłumaczyła tym, że tuż po gwałcie Marek Sz. sam chciał wezwać
pogotowie ratunkowe do krwawiącej Zdzisławy M., a potem zgłosił się na policję
i przyznał do winy.
Moja dobra rada dla morderców: po zabójstwie
telefonujcie po pomoc do zakładu pogrzebowego! Sąd zapewne weźmie to pod uwagę
i wyrazi uznanie za właściwą postawę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz