Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 września 2012

Lewe prawo (164)


SĘDZIA DO USŁUG

   Dzisiejszym (13.09.2012) tematem nr 1 w tubylczych mediach było upublicznienie prowokacji dziennikarskiej Gazety Polskiej Codziennie wobec prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku - Ryszarda Milewskiego (na zdjęciu). Funkcjonariusz ten dał się nabrać telefonującemu doń redaktorowi, który udawał urzędnika Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Sędzia, ponoć niezawisły od władzy wykonawczej, rozmawiał z rzekomym przedstawicielem premiera Donalda Tuska w sprawie aresztowanego prezesa parabanku Amber Gold - Marcina P. niczym sługa ze swym panem. Kompromitacja totalna.

    Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin błyskawicznie wszczął procedurę odwołania Milewskiego z funkcji. Nie może tego zrobić bez zgody Krajowej Rady Sądownictwa. A kogóż to my w niej między innymi mamy? Stali Czytelnicy mojego bloga wiedzą na pamięć: panią prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu - Ewę Barnaszewską. Damę, która w normalnym państwie prawa już dawno powinna być rozliczona za udowodnione jej przeze mnie przyzwalanie na orzekanie nadzorowanych przez nią sędziów niezawiśle od konstytucji i innych ustaw, czyli na  popełnianie przez nich przestępstwa przekroczenia uprawnień.

   Na marginesie: występując w telewizji Milewski wyraził się, że miał "kontrol". Dotychczas wydawało mi się, że tak mówią ciecie, a tu proszę - tzw. inteligent też...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz