SĘDZIOWIE
GRAJĄ UCZCIWYCH.
DOMINUJĄ
ŹLE OBSADZENI
"Sąd to jednak pewne misterium i teatr,
który musi być odegrany". Te słowa zbulwersowały mojego
korespondencyjnego znajomego (na żywca jeszcze się nie spotkaliśmy) Macieja
Lisowskiego, dyrektora Fundacji "Lex Nostra". Przeczytał je w
publikacji pt. "Co sędzia ma pod togą" w dzienniku Rzeczpospolita z
4-5.08.2012. Autorem cytatu jest prezes Sądu Rejonowego w Białymstoku, Tomasz
Kałużny. Zdaniem Lisowskiego, ten funkcjonariusz tzw. wymiaru sprawiedliwości
niechcąco obnażył "mentalność środowiska sędziowskiego".
- Mój były znajomy, obecnie jeden z
najdroższych i najlepiej poukładanych towarzysko adwokatów w Białymstoku -
zwierzył się przy okazji dyrektor "Lex Nostra" - niemal jawnie
twierdzi, że rozprawa to "przedstawienie dla maluczkich", a wyroki
"się ustala".
Od siebie dodam, że już Wiliam Szekspir
odkrył, iż "cały świat to teatr, a ludzie to jego aktorzy". Każdy
człowiek gra swoją rolę mniej lub bardziej przyzwoicie. I bywa, że np. łajdak
postępuje prawiej od sędziego. Coby nie było nudno jak - nie bluźniąc - w raju…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz