Łączna liczba wyświetleń

piątek, 31 sierpnia 2012

Lewe prawo (146)


SWOJSKIE IQ

   Tubylczy geniusze, zwani urzędowo prokuratorami i sędziami, zorientowali się wreszcie, że Marcin P., szef parabanku Amber Gold, to oszust - recydywista, którego trzeba zakwaterować w areszcie. Bystrzacy ci poniewczasie zauważyli nawet, że ten notoryczny krętacz może na wolności mataczyć.

   Równie inteligentni politycy z prawa, lewa i środka wciąż główkują, czyim "słupem" jest Marcin P. A mój nie aż tak pojętny umysł podpowiada, że to nade wszystko Nikodem Dyzma rynku finansowego III RP.

   Najmądrzejszy w naszym cudnym "państwie prawa" wydaje się być Donald Tusk, ojciec Michała, bo nie chce sejmowej komisji śledczej w sprawie, w której w roli współpracownika Marcina P. występuje rodzony syn. Premierowi wystarczyłby zapewne chór jego partyjnych lemingów, usiłujących zbagatelizować całą aferę kretyńskim szlagwortem: "Polacy, nic się nie stało!".
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz