Łączna liczba wyświetleń

sobota, 25 sierpnia 2012

Lewe prawo (137)


NIE DAJMY SIĘ WŁADZY PODZIELIĆ!

   CO sprawiło, że Polacy w roku 2012 są bardziej narodem niewolników niż społeczeństwem obywatelskim, ludźmi dającymi się poniewierać i oszukiwać przez władzę przez nich wybieraną i tę całkowicie samozwańczą (myślę o sędziach) oraz przez resztę urzędniczej sitwy tworzącej aparat naszego nieprzyjaznego państwa bezprawia? Komuna? Kościół? Edukacja? Prywata? Egoizm? Znieczulica? Relatywizm? Hipokryzja? Alkoholizm? Zwyczajna głupota? (nietrafione skreślić, niewymienione dopisać).

   A może powinienem raczej zapytać, KTO jest winien ubezwłasnowolnienia obywateli skądinąd demokratycznego kraju przez jego zakłamanych funkcjonariuszy publicznych? Politycy, prawnicy, tzw. chłopcy do bicia (Żydzi, masoni, cykliści), czy… każdy z nas (ja, Pani, Pan) z osobna - bezradnych w pojedynkę wobec bezkarnej (póki co) hucpy rządzących?

   Lech Wałęsa w czasach, kiedy symbolizował on (młodzieży, naprawdę tak było!) wolność, a idea „Solidarności” zjednoczyła, jak nigdy wcześniej i później, Polaków w oporze przeciw uzurpatorskiej władzy - zwykł powtarzać na wiecach: „Nie dajmy się podzielić!”. Pora sobie to hasło przypomnieć, zwłaszcza gdy dziś tenże L. W., zakochany w sobie z wzajemnością, wyraża ochotę pałowania niezadowolonych z obecnej rzeczywistości związkowców z organizacji, którą sam tworzył. 

   Jak wiele musiało się w ciągu ostatnich 23 lat w Polsce zmienić, by w relacjach między państwem a obywatelami niemal wszystko zostało po staremu...
 
   PS. - Do „CO” dodałbym jeszcze bojaźń - zaproponował znajomy. Faktycznie, zapomniałem o lęku, ale ja akurat strachliwy nie jestem, zwłaszcza gdy piszę prawdę.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz