Łączna liczba wyświetleń

sobota, 11 sierpnia 2012

Lewe prawo (112)


PORADA PRAWNA POKRZYWDZONEMU:

WYJDŹ Z SĄDU I NIE WRACAJ

   Dowodem troski naszych wspaniałych sądów o interesanta mają być coraz tam liczniejsze informacyjne punkty obsługi klienta. Dotychczas [pisane w kwietniu 2010] petentom musiały zazwyczaj wystarczyć zwyczajne sekretariaty.

   Mam to przećwiczone i wiem na przykładzie siedziby kilku sądów wrocławskich - gmaszyska u zbiegu ulicy, a jakże, Sądowej i Podwala - jak informowanie wygląda w praktyce. Jeśli pytanie zostanie uznane za próbę wyłudzenia porady prawnej, w odpowiedzi zostaniesz odesłany do adwokata. Osobiście wolę skorzystać z internetu. Jest tańszy i uczciwszy.

   Niezorientowanego nowicjusza z pewnością "zadowolni" (żeby nie rzec - "rozwolni") informacja (dla zestresowanych "wysokim swądem" - bezcenna), jak dojść do kibelka. Jedynego miejsca dla postronnych w inkryminowanym przybytku, gdzie można sobie autentycznie ulżyć i, z przeproszeniem, srać na wszystko (o dziwo, gratis).

   Informacja najistotniejsza dla każdego pokrzywdzonego, któremu zdarzy się zabłądzić w (a raczej - do) tej świątyni Temidy z labiryntem korytarzy: którędy najbliżej do wyjścia? Poszkodowany ma prawo wiedzieć, że jeśli nie chce tracić dodatkowych pieniędzy, tudzież czasu i nerwów - powinien się stamtąd czym prędzej ewakuować i już nie wracać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz